niedziela, 26 stycznia 2014

Zimowe kroki!

Uwielbiam rozmawiać z moim Małżonkiem o kosmetykach.

SM: Ta odżywka powinna rozwiązać wszystkie moje problemy! Posłuchaj: "Już po 10 dniach kuracji znikną wszelkie problemy, a ty będziesz się cieszyć pięknymi i zadbanymi paznokciami..."
M: Te finansowe też?

Zima przyszła i za oknami zrobiło się magicznie. Kot teściów pięknie pozował marznąc na tarasie. Nie to, żebyśmy siłą przetrzymywali go na dworze. Otóż Kaja nie wejdzie do domu kiedy my - bezczelni obcy - siedzimy wewnątrz.


Odnotowuje dziś rzecz fantastyczną - Okruch chodzi! Co prawda od dawna zasuwał przy meblach, odkurzaczu i wszystkim, co da się popchać... od dawna próbował robić po parę kroków bez trzymanki, ale właśnie dziś moje Dziecię doszło do wniosku, że jednak poruszanie się o dwóch nóżkach to jest to!
Jestem przeszczęśliwa i zaczynam kolekcjonować komentarze typu:

- "och, teraz dopiero będziesz musiała uważać"
- "ojej, współczuję, teraz będziesz miała się na baczności!" 
- "haha, teraz zobaczysz co to znaczy mieć dziecko"
- "u... to się nabiegasz"
- "od teraz ani chwili spokoju!"

Jedyne co się zmienia, to że mam nadzieję przestać wyrzucać rajstopki, które dotąd przecierały się na kolanach w tempie ekspresowym i mniej irytować się na zimne od płytek rączki - bo przecież akurat przedpokój i kuchnia wyłożone płytkami to najlepsze miejsca zabaw i raczkowania.
Od dziś również mniej się przejmuję, kiedy Łobuziak się puszcza, bo już zupełnie pewnie stoi... ba! pewniej choćby od Statecznego, kiedy ten wraca z resetowania systemu z kolegami.
Poza tym wygląda tak pociesznie - mój mały, duży Okruch!
Oczywiście zdążyłam się już wzruszyć i uronić "samotną łzę". No, może nie do końca samotną, bo Babciom również oczy się zeszkliły, że ten nasz maluch tak szybko rośnie.

9 komentarzy:

  1. Się nie mogę doczekać, żeby zobaczyć Okrucha na żywo w akcji! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ja wbrew powyższym komentarzom zapytam: Dopiero? Myślałam, że Okruch już chodzi, a tu niespodzianka. Mój pierwszy raz poszedł sam mając 11 miesięcy dokładnie 20 grudnia poszedł sam, a teraz to już biega. Gratuluję pierwszych kroczków, bo tu cudowne przeżycie i wcale nie oznacza, że trzeba uważać szczególniej niż wcześniej czy później. Oczywiście będzie więcej bęcków, wywrotek, guzów i siniaków, ale cudnie jest, jak można się pościgać do piłki czy misia z maluszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to dopiero? a to jest na czas?? :O
      Ja tez zaczełam chodzic jakis czas po skonczeniu roku, jak widac zyje i mam sie dobrze;)

      Usuń
    2. Dark Okruszysko chodzi od jakiegoś czasu - tzn potrafił od dłuższego czasu przejść kawałek, ale dopiero od wczoraj namiętnie tę umiejętność wykorzystuje.
      Poszedł w ślady Tatusia, który też jakoś tak zaczął chodzić.
      Ja natomiast pierwsze kroki stawiałam w okolicy 9 miesiąca...

      Jeśli chodzi o czas w którym maluch powinien zacząć sam chodzić, to spokojnie do 18 miesiąca, natomiast Okruch ma 16 :)

      Usuń
    3. Dziewczyny wiem, że każde dziecko ma swój czas. Moje zdziwienie wynikło bardziej z tego, że byłam pewna, że Okruch już biega, ale może mi się dzieciaki pomyliły :o

      Usuń
  3. Stateczna gratulacje tuptania Okrucha, buziak od wirtualnej ciotki:)
    A Stateczny jak zwykle rozwalił system! :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękujemy!
      Tak - małżonek mnie nie zawodzi jeśli chodzi o takie rozmówki :)

      Usuń
  4. Dzielny Okruch :-) Ja po szkole rodzenia mam wrażenie, ze im później chodzi tym lepiej, ze nie ma co się do tego śpieszyć :-)

    OdpowiedzUsuń