Uwielbiam rozmawiać z moim Małżonkiem o kosmetykach.
SM: Ta odżywka powinna rozwiązać wszystkie moje problemy! Posłuchaj:
"Już po 10 dniach kuracji znikną wszelkie problemy, a ty będziesz się
cieszyć pięknymi i zadbanymi paznokciami..."
M: Te finansowe też?
Zima przyszła i za oknami zrobiło się magicznie. Kot teściów pięknie pozował marznąc na tarasie. Nie to, żebyśmy siłą przetrzymywali go na dworze. Otóż Kaja nie wejdzie do domu kiedy my - bezczelni obcy - siedzimy wewnątrz.
Odnotowuje dziś rzecz fantastyczną - Okruch chodzi! Co prawda od dawna zasuwał przy meblach, odkurzaczu i wszystkim, co da się popchać... od dawna próbował robić po parę kroków bez trzymanki, ale właśnie dziś moje Dziecię doszło do wniosku, że jednak poruszanie się o dwóch nóżkach to jest to!
Jestem przeszczęśliwa i zaczynam kolekcjonować komentarze typu:
- "och, teraz dopiero będziesz musiała uważać"
- "ojej, współczuję, teraz będziesz miała się na baczności!"
- "haha, teraz zobaczysz co to znaczy mieć dziecko"
- "u... to się nabiegasz"
- "od teraz ani chwili spokoju!"
Jedyne co się zmienia, to że mam nadzieję przestać wyrzucać rajstopki, które dotąd przecierały się na kolanach w tempie ekspresowym i mniej irytować się na zimne od płytek rączki - bo przecież akurat przedpokój i kuchnia wyłożone płytkami to najlepsze miejsca zabaw i raczkowania.
Od dziś również mniej się przejmuję, kiedy Łobuziak się puszcza, bo już zupełnie pewnie stoi... ba! pewniej choćby od Statecznego, kiedy ten wraca z resetowania systemu z kolegami.
Poza tym wygląda tak pociesznie - mój mały, duży Okruch!
Oczywiście zdążyłam się już wzruszyć i uronić "samotną łzę". No, może nie do końca samotną, bo Babciom również oczy się zeszkliły, że ten nasz maluch tak szybko rośnie.
Się nie mogę doczekać, żeby zobaczyć Okrucha na żywo w akcji! :D
OdpowiedzUsuńJuż niedługo, coraz bliżej :D
UsuńNo to ja wbrew powyższym komentarzom zapytam: Dopiero? Myślałam, że Okruch już chodzi, a tu niespodzianka. Mój pierwszy raz poszedł sam mając 11 miesięcy dokładnie 20 grudnia poszedł sam, a teraz to już biega. Gratuluję pierwszych kroczków, bo tu cudowne przeżycie i wcale nie oznacza, że trzeba uważać szczególniej niż wcześniej czy później. Oczywiście będzie więcej bęcków, wywrotek, guzów i siniaków, ale cudnie jest, jak można się pościgać do piłki czy misia z maluszkiem :)
OdpowiedzUsuńjak to dopiero? a to jest na czas?? :O
UsuńJa tez zaczełam chodzic jakis czas po skonczeniu roku, jak widac zyje i mam sie dobrze;)
Dark Okruszysko chodzi od jakiegoś czasu - tzn potrafił od dłuższego czasu przejść kawałek, ale dopiero od wczoraj namiętnie tę umiejętność wykorzystuje.
UsuńPoszedł w ślady Tatusia, który też jakoś tak zaczął chodzić.
Ja natomiast pierwsze kroki stawiałam w okolicy 9 miesiąca...
Jeśli chodzi o czas w którym maluch powinien zacząć sam chodzić, to spokojnie do 18 miesiąca, natomiast Okruch ma 16 :)
Dziewczyny wiem, że każde dziecko ma swój czas. Moje zdziwienie wynikło bardziej z tego, że byłam pewna, że Okruch już biega, ale może mi się dzieciaki pomyliły :o
UsuńStateczna gratulacje tuptania Okrucha, buziak od wirtualnej ciotki:)
OdpowiedzUsuńA Stateczny jak zwykle rozwalił system! :-D
A dziękujemy!
UsuńTak - małżonek mnie nie zawodzi jeśli chodzi o takie rozmówki :)
Dzielny Okruch :-) Ja po szkole rodzenia mam wrażenie, ze im później chodzi tym lepiej, ze nie ma co się do tego śpieszyć :-)
OdpowiedzUsuń