M.: Co robisz?
SM: Piszę post na bloga.
M.: W końcu, już miałem ci go usuwać, rażące zaniedbanie!
M.: W końcu, już miałem ci go usuwać, rażące zaniedbanie!
SM.: Jak rozumiem liczysz na pochlebne komentarze?
M.: Liczę na wpis, pochlebne komenarze dla m n i e są naturalną konsekwencją wpisu. Jak mogę więc zawieść tak skromnego i kochanego Małżonka, z jakim przyszło mi żyć?
Marzec zaskoczył nas tym, że prawie go nie było. Słowo daję - ktoś wyciął nam numer i usunął parę(naście) dni z kalendarza, bo nie wierzę, że miesiąc może zlecieć tak szybko, jakby miał tydzień!
Choć może to mieć związek między innymi z tym, że postanowiliśmy przygotować się do nadchodzącej wiosny i zająć się wymianą mebli...
Niestety - wiąże się to z tym, że jedne trzeba skręcić, inne rozkręcić, wnosić, znosić i przenosić wszystko, co się w salonie nagromadziło... tak więc trwało to koniec końców kilka dni na raty.
Nauczyliśmy się kilku rzeczy:
- Warto wymierzyć przestrzeń, potencjalne meble i porównać ze sobą wymiary, zanim wstawi się za duże meble do za małej przestrzeni.
- Będąc skrajnym-beztalenciem-matematycznym (czy też upraszczając - mną) warto używać kalkulatora i nie próbować tak szalonych wyzwań jak liczenie w pamięci... nawet liczb dających sumy poniżej stu.
- Kiedy już wstawi się za szerokie meble do za małej przestrzeni i będą wystawać za ścianę należy mieć wysoki drapak, którym skutecznie zamaskuje się błąd i uniknie morderczego wzroku Małżonka.
- Wygodniej otwierać szafę, kiedy klamka znajduje się na z e w n ą t r z.
Taki tam drobiazg
- Dobrze jest nie imaginować sobie, że szafa ma o jeden zawias więcej i co za tym idzie nie marnować paru ładnych chwil na poszukiwanie czwartego zawiasu - dzierżąc wszystkie trzy i s t n i e j ą c e zawiasy w dłoni (prawda, Kochanie?).
- Poziomować szafkę warto nie w miejscu skręcenia, a w miejscu, gdzie docelowo ma osiąść - można tym samym oszczędzić sobie szarpania z regulowaniem.
A taką oto kreatywną zabawę znalazł sobie Okruch, kiedy jego Mama dzielnie skręcała meble:
Nie to, żebym zachęcała Okrucha zachęcająco bijąc brawo i robiąc zdjęcia, ale jak widać na pierwszym - kawa i tak już była stracona. Zanim zobaczyłam czym dziecię się tak w pełnym skupieniu zajmuje wpakował do kubka kilka ładnych listków papieru.
Okruch powtórzył zabawę z papierem na kubku Statecznego.
Ten jednak zamiast fotografować wykrzykiwał coś w stylu "fuuu co pływało w tej kawie?!" wydłubując papier z paszczy.
Na marginesie - wyjechałam na weekend do Krakowa (pobyt miał być znacznie dłuższy, ale niestety tak się potoczyło, że musiałam go skracać) i już przed wyjazdem zapowiedziałam Statecznemu, że przyjemnie by było gdyby po pierwsze się stęsknił, a po drugie brał ze mnie przykład i przygotował coś z okazji mojego powrotu (kiedy wraca z delegacji zawsze czeka na niego pyszna kolacja w świetle świec). Wróciłam do domu i Małżonek już na klatce zaczął się tłumaczyć:
M.: Wiesz, muszę już tutaj zapowiedzieć ci, że naprawdę miałem dobre chęci, tylko po prostu Okruch zasnął mi na rękach i tak się zasiedziałem...
SM.: Zaczynam się bać...
M.: Nie, no posprzątałem... tylko nie zdążyłem wstawić ci parówek na gaz, przepraszam!
No cóż... jaka tęsknota, taka kolacja, prawda?
Zacznę o d tego, że piękna wiosenna i jakże "stateczna" (czyt. ruda) szata graficzna. Kolejna sprawa już cieszę się na zapowiadane częstsze posty, co oznacza całodobowa poprawę humoru po przeczytaniu wypowiedzi Statecznego. Jest moim idolem i możesz mu to przekazać. Jak przyjadę w Wasze strony chcę mieć autograf na koszulce :)))
OdpowiedzUsuńZabawa Okruszka mnie rozbawiła, ale klamka wewnątrz powaliła kompletnie.
Czekam niecierpliwie na więcej!
Małżonek będzie zadowolony z pięknego komentarza, narcyz jeden! :)
UsuńDobre rady dotyczace skrecania mebli zawsze w cenie ;-)
OdpowiedzUsuńDziedzic, na razie, nic do kubkow nie wrzuca, za to zaczyna wszystko sciagac ze stolu, juz sie zaczynam bac.
Popieram Malzonka - parowki rzadza - z indykpolu np. :p
Może Wy macie jakieś ciekawe porady dotyczące budowy domu?
UsuńNp. o znikających oknach z kuchni do salonu :D
Uśmiałam się jak zwykle, hitem była klamka wewnątrz szafy! :D Przecież, to takie praktyczne, kiedy chcesz się w niej zamknąć! ;-)
OdpowiedzUsuńStateczny ma racje, ilość postów koniecznie trzeba zwiększyć!
A parówki, pyyszne, szczególnie na romantyczna kolacje!
Okruch widzę odkrywa co raz to lepsze zabawy, ale lepsze wrzucanie papieru do kubka, niż wspinanie się po kaloryferze do okna. ;-)
Czekam niecierpliwie na kolejne opisy perypetii Statecznych!
No chociaż jeden głos zrozumienia w temacie szafy, idealnie wyczułaś moje intencje!
Usuń