środa, 9 kwietnia 2014

Bo chłodno jest...

... i wieje paskudny wiatr.
A ja mam taki dzień, że w sumie pogoda całkiem pasuje.
I właśnie mi się przypomniało, że Stateczną Matronę aura krakowska bardzo brzydko potraktowała i powinna się wstydzić!
Dlatego też zerknęłam do folderu ze zdjęciami z ostatniego przyjazdu Bazgrownika.
I otóż chciałam powiedzieć, paskudny Krakowski Smogu, że t a k powinno traktować się gości!

Wiosennie, ciepło, zielono - tak to się robi!

A jakbyś jeszcze nie zrozumiał, to popatrz sobie tutaj: 

I się wstydź!

Odchodząc od pogody (z nadzieją, że tym razem na wyjeździe będę przez nią rozpieszczana!) warto wspomnieć też pyszności, które dodatkowo umilały nam chwile w Nałęczowie:


W tle za deserem Statecznego widać oczywiście elementy dziecięcego niezbędnika: chusteczki nawilżane, butla, jogurt i naleśniki czekoladowe. Nie widać natomiast, że chwilę wcześniej jogurt zalewał całą przestrzeń dookoła (cudem nie lądując na ubraniach rodziców i Cioci).


W ramach bonusu do załamania pogody rozkłada mnie jakieś paskudztwo, a szczególnie dokuczliwy jest katar i zawalone gardło.
Niedługo pragnienie wiosny przestanie mi wystarczać i zacznę błagać o lato.

W związku z tym, że musiałam dziś cieplej się ubrać - narzucić na siebie płaszcz, który kupiłam razem ze Statecznym - przypomniała mi się sytuacja ze sklepu...

SM: I co myślisz o tym płaszczu?
M: [powoli odrywając wzrok od komórki]: Może być. 
SM [przymierzając kolejny płaszcz, bo "może być" to nie chce nosić]: A ten?
M.: Nie.
SM: Jak to "nie"?
M: Masz w nim gruby tyłek. 
SM. [z odpowiednim do sytuacji oburzeniem]: Jak to?!
M: Jak to jak, no po prostu... masz w tym duży tyłek. 
SM: Ja mam gruby tyłek? Dziękuję!
M: Nie, właśnie ty nie masz, ale w tym płaszczu masz, więc lepiej go zdejmij. 
SM: Jest tani...
M: Nie tym kosztem!
 
Dla jasności - płaszcz kupiłam inny.
Nie ma to jak szczery Mąż. 
Sama nie wiem, czy takiego go kocham...?

6 komentarzy:

  1. Kochaj go takiego! Lepiej, ze mąż Ci to powiedział niż zadowolone spojrzenie nie lubianej "kolezanki" ;-)
    Wiosna, moja ukochana pora roku, przepiękne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochaj kochaj ;) jak na zakupy to tylko z mezusiem. Ja jako beztalencie gustowe zawsze chodzę z moim em ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro mówicie, że kochać, to chyba pozostanę przy tym uczuciu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe jak najbardziej no gdzie znajdziesz drugiego takiego ;)

      Usuń
  4. Ciesz sie, ze tak powiedzial, znaczy patrzy :p
    A deser po lewej, to mi sie rubasznie kojarzy, przez ten biszkopcik :p

    Pogoda zla i paskudna niech sie poprawi, bo w dziob ;-)

    OdpowiedzUsuń