Utarło się jakoś w statecznych czterech ścianach, że przed snem z małżonkiem znajdujemy parę dłuższych chwil na rozmowę.
Okruszysko śpi, zwierzaki też przestają buszować po domu i można spokojnie omówić parę kwestii.
Przyznaję - na punkcie rozmawiania mam zboczenie - dla mnie to podstawa relacji zarówno przyjacielskiej jak i małżeńskiej. Co tu dużo mówić... biedny Małżonek ma - jak się łatwo domyślić - przekichane. Mogę mieć cień podejrzeń, że brak kłótni, który zapanował po mocno intensywnym, ale krótkim docieraniu się (wtedy jeszcze przyszłych) małżonków wychodzi nie tyle z moich zdolności do psychoanalizy i rozwiązywania konfliktów, a obawy Małżonka przed kolejnymi nieprzespanymi nocami... po każdej kłótni bowiem przychodził czas na maglowanie Statecznego w celu wypracowania kompromisu i ugody, co niekiedy zaczynało się wczesnym wieczorem, a kończyło nad ranem. Wolę jednak wierzyć w swoje nadprzyrodzone moce i to im oraz anielskiej cierpliwości Małżonka przypisywać zasługi za brak wojen między nami.
Ostatnie dni były dość wyczerpujące i szybkie, szukałam więc w ramionach Statecznego krztyny romantyzmu.
Noc, cisza, delikatne światło lampki...
SM: Kochanie, porozmawiajmy o uczuciach...
M [wzdycha]: Dobrze... a dokładniej?
SM: No nie wiem, powiedz mi coś o uczuciach.
M: [po chwili zadumy]: Uczucie sytości... o... to jest dopiero miłe uczucie!
SM [naiwnie i desperacko]: W sensie, że jestem Twoim nasyceniem miłością?
M: Nie... no wiesz, to jest jak jesz, jesz, jesz i nagle czujesz, że to już... Czekasz więc chwilkę i znowu jesz, ale nie! Jesteś syty i starczy.
Na marginesie - zapraszam do świeżo otwartego Babcinego zakątka.
Byłam na babcinym zakątku :)) Zapiszę się tam oczywiście. Myślę, że Ania z Zapiecka będzie pasowała do tego miejsca hihi :))
OdpowiedzUsuńZ pewnością będzie pasowała :)!
UsuńBabciny zakątek dopiero raczkuje, ale mam nadzieję, że nieco się rozwinie :)
Taaaaak mój mąż też to uwielbia. Też mam gadane w łóżku. Jemu już oczy się kleją a ja nadaje jak radio Wolna Europa :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż czasem udają, że słuchają... do śpiącego ostatecznie też można gadać - dopóki nie zacznie chrapać :)
Usuń:D Małż jest moim idolem :D
OdpowiedzUsuńNo jakie Ty masz dziwne upodobania!
Usuń